Mariusz Pudzianowski – Kariera MMA na zakręcie? Analiza po XTB KSW 105

Eddie Hall błyskawicznie pokonuje Mariusza Pudzianowskiego na gali KSW 105! Zobacz pełną analizę walki, komentarze i naszą opinię.
Mariusz Pudzianowski: Legenda na rozdrożu – czas powiedzieć gorzką prawdę
Mariusz Pudzianowski to synonim siły, charyzmy i niezłomności. Od dominacji w strongman po pionierską karierę w MMA – „Pudzian” stał się ikoną. Ale po jego ostatniej walce z Eddiem Hallem w Gliwicach kibice zadają sobie pytanie: czy legenda wciąż ma paliwo, czy może czas zejść ze sceny?
Od strongman do KSW: Budowanie legendy
Kiedy w 2009 roku 32-letni Pudzianowski wchodził do klatki KSW, wielu widziało w tym jedynie kaprys strongmana. On jednak udowodnił, że jest kimś więcej. Z 26 walkami w MMA (17 zwycięstw, 9 porażek, 1 NC) stał się filarem polskiej sceny, przyciągając tłumy na gale i budując popularność KSW. Nie był technicznym wirtuozem, ale jego serce do walki i brutalna siła zdobyły szacunek fanów.
Bił się z gwiazdami KSW – od Marcina Najmana po Bombarda Materlę – i choć nie zawsze wygrywał, zawsze dawał show. To właśnie Pudzian sprawił, że MMA w Polsce stało się czymś więcej niż niszową pasją.
Gliwice 2025: Freak fight, który złamał serca
26 kwietnia 2025 roku PreZero Arena w Gliwicach wypełniła się po brzegi. Pudzianowski, 48-letnia legenda, zmierzył się z Eddiem Hallem – 37-letnim mistrzem strongman 2017, który ważył 160 kg i miał w rękach dynamit. Fani liczyli na epicką wojnę dwóch tytanów siły. Dostali jednak bolesny reality check.
Wejście Pudziana było jak zwykle magiczne – hala eksplodowała, telefony rozbłysły. Ale w klatce czar prysł. Hall runął na Polaka jak lawina, obalił go w 30. sekundzie pierwszej rundy i zasypał gradem ciosów z góry. Po odklepaniu przez Mariusza, sędzia przerwał walkę. Pudzianowski nie zdołał odpowiedzieć – ani ciosem, ani obroną. Hala zamilkła, a kibice patrzyli w niedowierzaniu na upadek ikony.
To nie była pierwsza porażka Pudziana. Od 2022 roku przegrywa wszystkie walki – najpierw z Mamedem Chalidowem (TKO), potem z Arturem Szpilką (TKO), a teraz z Hallem. Sportowo obraz jest jasny: Pudzianowski, mimo serca do walki, nie nadąża za młodszymi, silniejszymi rywalami.
Freak fighty: Kusząca przyszłość czy sportowa pułapka?
Do tej pory Mariusz Pudzianowski walczył wyłącznie w KSW, budując swoją markę na starciach z gwiazdami MMA i okazjonalnymi freak fighterami, jak Marcin Najman czy Tyberiusz Kowalczyk. Walka z Eddiem Hallem, choć w ramach KSW, miała posmak freak fightu – starcie dwóch legend strongman, gdzie show liczyło się równie mocno co sport. I choć Pudzian zainkasował rekordową gażę, sportowo poniósł klęskę.
Przed walką z Hallem krążyły plotki, że Pudzianowskiego kusi przejście do federacji freakowej, takiej jak Fame MMA, gdzie celebryci i influencerzy biją rekordy popularności. Takie walki to finansowy strzał w dziesiątkę – jeśli Pudzian zdecyduje się na ten krok, z pewnością zgarnie kolejne gigantyczne wypłaty. Jego nazwisko wciąż przyciąga tłumy, a federacje freakowe zapłaciłyby fortunę za „Pudziana” w klatce.
Ale jest druga strona medalu. Freak fighty, choć lukratywne, to sportowa loteria. Hall, młodszy o 11 lat i cięższy o 40 kg, pokazał, że nawet debiutant może zmiażdżyć legendę, jeśli ma fizyczną przewagę. W federacjach freakowych Pudzianowski mógłby zmierzyć się z youtuberami czy celebrytami, ale każda porażka – a te są coraz bardziej prawdopodobne w wieku 48 lat – to cios w jego dziedzictwo. Czy warto ryzykować obraz ikony dla pieniędzy? Kibice zaczynają szeptać, że Pudzian zasługuje na coś więcej niż walki dla viralowego show.
Legenda, ale nie święta krowa
Mariusz Pudzianowski to gigant polskiego sportu – tego nikt mu nie odbierze. Pięć tytułów mistrza świata strongman, pionierska kariera w MMA, miliony fanów – to dorobek, który budzi podziw. Ale nawet giganci nie są nietykalni. Obiektywizm każe powiedzieć: Pudzianowski od lat nie wygrał walki, a jego występy coraz częściej budzą współczucie, a nie ekscytację.
W Gliwicach osiągnął cel finansowy – rekordowa wypłata to fakt. Ale sportowo przegrał nie tylko z Hallem, lecz także z czasem. Wiek, kontuzje, młodsi rywale – to rzeczywistość, której nie da się oszukać. Fani kochają Pudziana za serce, ale zaczynają szeptać: może pora zdjąć rękawice?
Czas na decyzję
Jak śpiewał Perfect: „Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść”. Pudzianowski stoi na rozdrożu. Może pójść w freak fighty, zgarniając bajońskie sumy w federacjach takich jak Fame MMA. Może też odejść, zostawiając za sobą dziedzictwo, które i tak przetrwa dekady.
Bez względu na wybór, Pudzian pozostanie symbolem. Ale dla dobra jego legendy – i dla nas, kibiców – może lepiej pamiętać go jako niepokonanego strongmana, a nie wojownika, który walczył o jedną walkę za długo.
Co sądzicie – powinien Pudzian iść w freak fighty, czy czas na emeryturę? Dajcie znać w komentarzach na strongman.pl!
Prosto spod klatki XTB KSW 105, Adam | Strongman.pl